PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34282}

Harry Potter i więzień Azkabanu

Harry Potter and the Prisoner of Azkaban
7,7 417 093
oceny
7,7 10 1 417093
7,6 34
oceny krytyków
Harry Potter i więzień Azkabanu
powrót do forum filmu Harry Potter i więzień Azkabanu

Ile razy ludzie będą zadawali głupie pytania w stylu "dlaczego nie cofną się w czasie i nie powstrzymają powrotu Voldemorta" itd?

Nie można cofnąć się w czasie i usunąć przyczyny owego cofnięcia się. W 2000 roku cofasz się w czasie bo w 1995 Voldemort powrócił i chcesz to powstrzymać. Jeśli powstrzymasz to w 1995 roku to w 2000 nie cofniesz się w czasie, bo nie będziesz miał po co, a więc nie powstrzymasz go w 1994 i tak w kółko.

Nie można usuwać przyczyny, dla której się cofasz w czasie, a więc nie można zmieniać przeszłości. Akcja w tej części była wyjątkiem, bo usunięcie przyczyny (uratowanie Hardodzioba) nie było wiadome dla Harrego i Hermiony. Po to nie można było pokazać "przeszłym" Harremu i Hermionie, że "teraźniejsi" ratują Hardodzioba, bo zabraliby w ten sposób samym sobie powód do cofania czasu.

Na prostszym przykładzie, jakby kto nie zrozumiał: jeśli podejmiesz działanie i zabierzesz przyczynę podjęcia tego działania, to nie podejmiesz działania, a więc nie będziesz mógł zabrać przyczyny.

ocenił(a) film na 7

Myślałam nad tym długo i doszłam do wniosku, że kiedy cofamy się w czasie tworzy się nowa linia czasowa, a stara przepada, więc chyba jednak można cofnąć się w czasie, żeby niwelować coś, co się stało... No pomyślmy jak to było z tą akcją...

Powiedzmy, że nie uratowanie Hardodzioba to jedna linia czasowa, kończąca się w skrzydle szpitalnym. Tam nastąpiło cofnięcie się w czasie i stworzenie alternatywnej linii czasowej, która także zakończyła się w skrzydle szpitalnym. W tym monecie pierwsza linia zerwała się, a druga poszła dalej... Zaś sam monet przeskoku pomiędzy nimi odrobinę się zapętlił. Stąd Harry z Hermioną będą nieskocznie wiele razy cofać się w czasie i ratować Hardodzioba.
A obie linie czasowe będą nakładać się na siebie. Tłumaczenie, że można cofnąć się w czasie, żeby zlikwidować przyczynę... mocno naciągane, bo jaki to ma wtedy sens? Zwykle taki motyw wprowadza się po to, aby coś naprawić (no bądźmy szczerzy mało kto cofałby się tylko po to, aby zdarzyć na lekcje)

A z tym nie zmienianiem przeszłości to bardziej chodziło o prawo, które jakieś być musi. Jeśli zaś chodzi o ukrywanie swojego działania przed swoimi przeszłymi ja, to bardziej względy bezpieczeństwa niż czegokolwiek innego.

użytkownik usunięty
Kandara

A jest jakikolwiek argument przemawiający za tym, że te wiele linii czasowych to nie tylko twój wymysł? Bo w książce jest jasno pokazane, że jest tylko jedna linia czasowa i cofanie się w czasie tak naprawdę nie wprowadza nic nowego, co nie zostałoby już zrobione.

ocenił(a) film na 7

Jedna sprawa, żeby mogli się cofnąć, najpierw musieli dojść do punktu z którego się cofnęli. Cofając się naprawili to, co się stało, jakby się nie cofnęli, nic by nie zrobili. Stąd wniosek, że musiało istnieć pewne rozwarstwienie, albo, że autorka niezbyt sobie to wszystko przemyślała. Ale kurcze w pierwszej linii czasowej Harry(1) i Hermiona(1) dochodzą tylko do sali szpitalnej, po czym znikają, (rozdwajają się?). Trudno powiedzieć. W każdym razie cofają się i robią, co robią, potem Harry(2) i Hermiona(2) wracają i czas dla nich biegnie już normalnie dalej... A co się dzieje Harrym (1) i Hermioną (1)? wciąż kończą swą wędrówkę w sali szpitalnej.

Ok. Niech będzie, że każda czynność zapisuje się w czasie i że jeśli zginam palec, to jest pewien punkt w którym on jest wyprostowany, na wpół zgięty itp. Jeśli cofnę się w czasie, żeby powstrzymać samą siebie przed zgięciem palca, to znaczy, że nie zgięłam palca i ta rzeczywistość w której go zgięłam się urywa. Zostaje ta druga.

Swoją drogą moment kiedy Harry widzi samego siebie po drugiej stronie jeziora i myśli, że to jego ojciec jest dość mocno zastanawiająca. Tak mi się zdaje, że to nie powinno mieć miejsca. I to byłoby argumentem za tym, że autorka jednak tego nie przemyślała. No w każdym razie "myk z rozdwojeniem jaźni" sugerowałby jednak utworzenie nowej linii i zamknięcia pierwszego ja w pętli.

użytkownik usunięty
Kandara

Źle na to patrzysz, nie ma Harrego 1 i Harrego 2. To tak jakbyś oglądała siebie samą na wideo i powiedziała, że są dwie ty. W momencie, kiedy Harry i Hermiona wracają do szpitala i widzą samych siebie znikających, to tamci, którzy zniknęli nie robią tego wszystkiego jeszcze raz - bo już to zrobili i właśnie wrócili, żeby zobaczyć samych siebie znikających. Jest jeden Harry i jedna Hermiona. Na tym polega podróż w czasie, że nie mówisz, co teraz robią ci przeszli, którzy właśnie zniknęli na twoich oczach, bo oni już to zrobili.

W skrócie: wszystko, co chcesz zrobić cofając się w czasie zostało zrobione ZANIM się cofnęłaś. Bo skoro się cofasz do tyłu to wiadomo, że to co będziesz robić jest chronologicznie wcześniej niż ten "start".

ocenił(a) film na 7

Owszem, jest. Skoro są jednocześnie w dwóch miejscach, (a wiemy, że są) to znaczy, że na skutek cofnięcia się w czasie w jakiś sposób się sklonowali. I jak mówię, jeśli założyć, że jakaś czynność zapisuje się w czasie i powtarza nieskończenie wiele razy (może to brzmi paradoksalnie, ale... w tym konkretnym momencie Harry i Hermiona zawsze będą cofać się w czasie, przynajmniej w tej pierwszej linii czasowej. W tej nowej już tego nie robić nie będą dziki czemu wydarzania mogą posuwać się na przód... Tylko takie pytanie mi się nasuwa, co z teraźniejszością... czy w takim razie nie powinna się pojawić jakaś luka? Z drugiej strony... cofa się czas, wykonuje co ma się wykonać i wraca do punktu zniknięcie w tym samym momencie w którym się znika. Czyli w teraźniejszości nie ruszaliśmy się z miejsca. Hum... coraz bardziej wygląda na pętle, bo trzeba najpierw dojść do momentu cofnięcia.

użytkownik usunięty
Kandara

Nie sklonowali się. Nadal źle patrzysz.

Kiedy wrócili do skrzydła szpitalnego, zobaczyli nie innych Harrego i Hermionę, tylko samych siebie sprzed kilku godzin. Jest jedna linia czasowa, więc jeśli ktoś cofa się w czasie to ma złudzenie bycia w dwóch miejscach naraz, co jest w gruncie rzeczy nieprawdą. Ponieważ w tym momencie Hermiona i Harry byli trochę starsi niż Hermiona i Harry, którzy zniknęli na ich oczach.

Przecież oni wcale nie cofnęli czasu tylko cofnęli SIĘ w czasie. Jest nadal jedna linia czasu, która nie została zaburzona w żaden sposób, to oni swoje linie czasu "zagięli" na chwilę do tyłu.

ocenił(a) film na 7

Możemy się tak przekonywać całe wieki. Jak dla mnie, ta teoria zupełnie się nie broni. Ok, byli o ten czas starsi, ale co z tego? W książce Hermiona dość wyraźnie mówi, że są i tu i tam, i nie ma mowy o żadnym złudzeniu. Zatem multiplikacja nastąpiła.
Oni naprawdę byli w dwóch miejscach na raz i to nie było żadne złudzenie... no chyba, że jednak nic nie robili, ale działali!. No i jeszcze jedno, gdyby to była jedna linia czasowa, trzeba by założyć, że przeszłość, teraźniejszość, przyszłość dzieje się w tym samym momencie, a nasze wybory są z góry ustalone... Bezsensu trochę.

I tak jak mówię, wszystko zaczyna kręcić się w kółko. Tak się tylko zastanawiam... W chwili gdy nasza trójca siedziała sobie u Hagrida (pierwszy opis, przed cofnięciem się w czasie), to Harry i Hermiona z przyszłości już działali... ech dobra to jednak nie ma sensu.
Dalej jednak jestem ciekawa co by było gdyby zdecydowali się jednak nie cofnąć... a tak nie mogli się nie cofnąć, bo imperatyw narracyjny tak zadecydował... (lol to naprawdę nie ma sensu)

użytkownik usunięty
Kandara

Nie było żadnego podzielenia, nie wiem ile jeszcze razy trzeba to tłumaczyć, tak jak nie jesteś podzielona gdy oglądasz samą siebie na wideo.

ocenił(a) film na 7

Ja też nie wiem ile razy mam powtarzać to samo. Nie, to nie jest to samo jakby oglądać siebie na wideo!

użytkownik usunięty
Kandara

Owszem jest, z tą różnicą, że możesz do siebie podejść i poklepać po ramieniu. Możesz mieć jakąkolwiek teorię chcesz, tyle, że twoja nie trzyma się kupy, ponadto nic a nic w książce nie wskazuje na jej prawdziwość, natomiast to, co ja ci napisałem pokrywa się z książką.

ocenił(a) film na 7

Wg. Ciebie. Ja też mogę powiedzieć, że twoja teoria nie trzyma się kupy i jest całkiem bezsensu. No i w książce tak naprawdę nie jest wyjaśnione jak to działa. (chyba, że jakieś materiały dodatkowe... chociaż jeśli były potrzebne to tylko świadczy, że to jednak naprawdę słabe było... ale i tak lubię, żeby nie było)

Serio twoje dowody zupełnie mnie nie przekonują, tak jak moja teoria nie przekonuje ciebie. No i chyba nie masz dowodów na to, że moja nie trzyma się kupy. Bo rzucić hasłem, to każdy może.

użytkownik usunięty
Kandara

Owszem, było. Nikt się nie klonował/dublował czy jakkolwiek to nazwać. Jest jeden Harry i jedna Hermiona. Było wyraźnie zaznaczone, że np. przeszły Harry, który zobaczył przyszłego Harrego nad jeziorem to TA SAMA OSOBA. Jaśniej ci już tego nie wytłumaczę.

Nie ma też iluś linii czasowych, skoro wszystkie rzeczy, które robili po cofnięciu się w czasie były już obecne zanim się cofnęli (np Harry zobaczył siebie z przyszłości).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones