czytam komentarze i w kółko tylko matrix, siedem ..sami krytycy filmowi którzy znają się najlepiej na montażu,reżyserii ogólnie całej produkcji..a zauważył któryś o dość ważnym temacie poruszonym w tym filmie,etycznym konflikcie który trwa cały czas?moralnym dylemacie..
bo wszyscy pracują w wielkich wytwórniach i wytkają błędy ;) dla mnie fajny film, niezła muzyka, trochę mnie wzięło na przemyslenia po filmie, zycie, smierć, dobijanie ludzi znaim umrą.. staram się zawsze traktowaĆ film jako całość i nie rozkminiać go na czynniki pierwsze.. mimo, że lubie Farella to tu mi jakoś nie pasował, wyskoczył w połowie filmu jak filip z konopii i był jakiś jak nie Collin :)
ja w sumie podchodziłam do niego tj.filmu na lighcie ot thriller ,ale tematyka wgniotła mnie w fotel ,dlatego wkurzyłam się na wszystkich najmądrzejszych z mądrych....którzy nawet tego nie zauważyli... i przyznam że nie rozumiem zarzutów do Farella...miał specyficzną role do zagrania i wg.mnie wyszło mu to bardzo dobrze
tej, problem moralny problemem moralnym i nie to moze bylo glownym tematem rozkminki. A kazdy ma prawo skrytykowac film pod wzgledem warsztatu. Faktycznie kilka elementow szwankowalo i warto, moim zdaniem, podjac krytyke, pod warunkiem, ze konstruktywna. Ja do aktorstwa sie nie czepiam szczegolnie, wszyscy dali w miare rade, ale matrixowskie slow-motion lub stop-motion oraz naiwnosc, z jaka John wszystko tak pieknie przewidywal (scena poscigu taxi czy dotykanie kwiatkow) byly jednak dosc miałkimi elementami konstrukcji filmu...
Nie mogłem zedytowac, wiec...
"Ja aktorstwa sie nie czepiam..." lub "Ja DO aktorstwa nie mam szczegolnych zastrzezen..." Musialem zadzialac, nie moglem na to 'do' patrzec.. kompulsja.;))
Też nie znoszę tych wszystkich "specjalistów", którzy w każdym filmie widzą zmarnowany potencjał, kiepskie dialogi drewniane aktorstwo i generalnie krytykują wszystko co się da.
zapomniałaś jeszcze o kiepskim scenariuszu ,fatalnym zmontowaniu całości i innych tego typu sorry pierdołach:) chcą coś napisać, cokolwiek,a przy okazji wyjść na "światowych" i takich mondrych, ze tworzą takie bezsensu wypociny i tyle
Cóż za niedorzeczność! Jak można patrzeć na stronę techniczną filmu zamiast skupiać się wyłącznie na fabule?!
A tak serio to mimo, że nie jestem znawcą to nawet mi rzuciły się w oczy pewne reżyserskie i operatorskie niedopatrzenia, które psuły całą wizualną część. To jest tak jak ze sztuką - patrząc na obraz nie zwracasz uwagi jedynie na to co przedstawia, ale i na sposób i technikę jaką został wykonany. Myślę, że większość osób dostrzegło jego przesłanie/ wydźwięk więc bez przesady
w sumie muszę przyznać Ci rację..nie zastanawiałam się nad tym pod kątem sztuki..gdy patrze na obraz zwracam uwagę CO pokazuje ale bardzo przykładam uwagę w JAKI sposób!!!więc faktycznie gdy ktoś tak samo patrzy na film...Oczywiście jak jest totalnie spieprzony pod kątem technicznym to mnie to też uderza,ale tak ogólnie to co jest tematem jest dla mnie ważniejsze...tu mnie zdenerwowała nie konstruktywna krytyka tylko pisanie dla samego pisania ,nie chcę generalizować ,ale
większość z nich nie ma pojęcia o czym pisze...choć faktycznie ze dwie rzeczy też mnie ...zirytowały
Temat był dla mnie ważny...może za bardzo osobiście podeszłam do tego...
cóż...mój błąd..
powiem Ci ,że mnie osobiście wstrząsnął ten film i długo się nad nim zastanawiałam ...tak cholernie adekwatny..
Jeśli film porusza ciekawy temat, ale ma kiepski montaż, scenariusz i nielogiczną fabułę to nadal jest kiepskim filmem. Niestety.
ja tak nie uważam,ale widocznie się nie znam Ty rozumiem masz wiedzę w tym temacie?
Nie uważasz, że ten film ma kiepski montaż, scenariusz i nielogiczną fabułę? Czy uważasz, że nawet jak ma to wszystko, ale porusza ciekawą kwestię to może być dobry?
to nie jest film o dylemacie moralnym ,raczej filozoficznym. Życie bez cierpienia nie jest aż tak szczególnie wielką wartością jak się wielu z was zdaje. Starszy pan był mądrzejszy bo lepiej się orientował w nieprzewidywalnej rzeczywistości,rozumiał,że jego dar jest tylko przybliżeniem ,zwiększeniem tych samych racjonalnych zdolności jakie ma każdy. Trochę starcie mędrca z durniem , który do końca nic nie zrozumie choć scena z uderzeniem popielniczką powinna wiele wyjaśnić. Dwie postawy wobec faktu jakim jest posiadanie większej od ogółu wiedzy,właśnie wiedzy a nie szczególnej zdolności. Jeśli chodzi o krytykę niespójnej według laików prekognicji ,silniejszej w drugiej części filmu to tak to właśnie wygląda ,że widzi się lepiej to czego jest się bliżej a jeszcze lepiej gdy ktoś chce być widoczny w swoich przyszłych poczynaniach. Technicznie to akurat sporo wysiłku widać , trochę niepotrzebnie bo kto zwróci uwagę na tor lotu kul na stacji Anticus a przecież po to slow motion a nie dla byle efekciarstwa. Scenariusz b.dobry,aktorstwo dobre ,chwilami bardzo a niestety temat dość banalny i w schematycznej konwencji.