Wprawdzie praktycznie wszyscy aktorzy zagrali swoje role doskonale, to mój top 3 to: Jack Cassidy, Patrick McGoohan i Robert Culp ex aequo z Oskarem Wernerem z odcinka Playback
Tzn chodzi ci głównie o aktora czy postać ? Jeśli chodzi o aktora to podobnie .
Robert Culp
William Shatner
Jack Casidy -dalej trudno tak z pamięci.
Z Shatnerem, McGoohanem i Culpem było o tyle fajnie, ze zagrali na przestrzeni ponad 20 lat:) McGooan, kiedy przebrał się za starca Steimetza w "Kryzysie tożsamości" to potem w 1998 w "W proch się obrócisz"wyglądał bardzo podobnie do portretu pamięciowego Steimetza sprzed 23 lat:)
Dobry był też odcinek przeciwnik Milo Junus co zabił przeciwnika a potem upozorował wypadek na siłowni .
Milo był super! I ta jego sekretareczka Gretchen Corbett:) Śliczna była, sam odcinek też był świetny. Zresztą w ogóle prawie wszystkie odcinki były extra
ja nie ukrywam, że tak lubię ten serial i Petera w tej roli, ze kocham całą serię. Nawet ten ostatni odcinek, kiedy Peter miał 75-76 lat był kurde świetny. Oczywiście on sam z wiekiem (co naturalne) nie wyglądał na tak energicznego, ale powiem Ci, że jeżeli chodzi o fabułę to dajmy na to Motyl w odcieniach szarości, Morderstwo, mgła i cienie czy jeden z moich ulubionych "Śmiertelna wygrana" były tak samo dobre jak Iluzjonista, Morderczy trening czy Przepis na morderstwo:) Co ja poradzę, po prostu uwielbiam porucznika Columbo:)
Tak ten Motyl w odcieniach szarości był dobry ponownie z Williamem Shatnerem i dobry był też Morderstwo grozi zdrowiu z Georgem Hamiltonem.
Szczerze mówiąc łatwiej by mi było wymienić te, które nie były genialne:) Aczkolwiek i tak lubię wszystkie:) A Shatner i Hamilton byli super i za młodu, i po latach:)
Ja ostatnio ogladałem ten odcinek i dla mnie nie nalezy on do najbardziej ulubionych, ale tu chce zaznaczyć, że uwielbiam oglądać wszystkie odcinki. Tu mi czegoś w odcinku Test na inteligencję zabrakło. Może było za mało śmiesznie, bo Columbo już wiele razy zachowywał się tak, że rozweselał od razu, np. gdy ''spadał" w przepaść, wisiał na drzewie, jadł lody z psem, ścigano go za brak broni, nie podobał mu się nowy płaszcz, brał jakieś drogocenne rzeczy za popielniczkę, gdy pomylono go z bezdomnym z starym płaszczem, itd.
Dodam jeszcze świetny odcinek Morderstwo przez telefon świetny przeciwnik Columba i końcówka oraz świetna muzyka .
Nie masz wrażenia,że w 'Motylu...' Shatner raz ma raz traci wąsy? Jakby je malował tuszem do rzęs i gdy mu się wytarły,zapomniał poprawić ;-)
Tak samo miałem wrażenie jak by mu kredką wąsy namalowali jak by nie mogli doczepić sztucznych albo żeby zapuścił to moim zdaniem była wpadka charakteryzatorów.
I jeszcze zagrał tego generała w wojsku z tą szmatką w armacie co żołnierz został zamordowany co Columbo spał w wojsku.
A, "różyczka...":) Tak jak napisałem wcześniej, musiałbym prawie wszystkie wymienić:) Uwielbiam tę serię, właśnie parę godzin temu oglądałem kolejny raz Wspólnik zbrodni - genialny... ten motyw z podłożeniem adresu... scenarzyści to nagrodę za nagrodą powinni dostawać:)
Z tych nowszych odcinków to podobał mi się odcinek Motyl w odcieniach szarości z Williamem Shatnerem oraz Kobieta w czerni był interesujący oraz odcinek o o modzi tzn co mąż zabił żone bo nie chciała mu sprzedać czasopisma udziałów w tym odcinku grał ten gostek z Mody na sukces.
Lubię też te miny tych cwaniaczków kiedy ich na końcu zrobił w konia w "Columbo na uczelni"!
Tak, to był super odcinek! A mi najbardziej jak dotąd podobał się wczorajszy o Kobiecie w czerni. Columbo zacieśniał wokół niej pętle i aż czuć było, że pani doktor nie ma już wyjścia. No i ostatnia scena! I ta Rosjanka. ;) Ale wiadomo, że wszystkie odcinki są wspaniałe.
No ta sprzątaczka świetna, a wkrótce będzie odcinek z inną sprzątaczką, już nie pamiętam, ale może z Meksyku, albo jakoś tak i świetna scena z lodówką.
Zgadza się, ale to nie była sprzątaczka jak wcześniej pisałem, że może z Meksyku. Ona pochodziła z Salwadoru (raczej z Salwadoru no chyba, że znowu coś mi się pomyliło, ale chyba nie).
Dodam Hugh Craighton co zabił kochankę która go zdradzała i wrobił kochanka w mordestwo a był najlepszym papugą w mieście.
Dobry był Olivier Brand naiteligentniejszy człowiek niby cwany a jednak miałem wrażenie że cały czas przerażony był spotkaniami z Columno np pod koniec odcinka jak Columbo go zawołał na górę w tym instytucie.
I jeszcze podobał mi się odcinek z Leonardem Nimoyem jako Dr Barry Meifield kuplem Sharnera z Star Treka.
To ten w okularach z długimi włosami ?
Dodam jeszcze odcinek z Georgem Hamiltonem zagrał w dwóch odcinkach pierwszy jak zamordował męża kochanki.Drugi jak zabił przyjaciela co dodał truciznę do papierosów "Uwaga morderstwo może szkodzić zdrowiu" taki tytuł był.
Jack Cassidy - ten z 'Morderstwa z książki' - cóż... nie wiem za co wszyscy chwalą gościa. Ken Franklin był po prostu słabą postacią, ani gra aktorska nie była przekonująca ani jego udawanie... i ta pewność siebie... Ogólnie odcinek mnie nie zachwycił. Prawdę mówiąc, czuję że pierwszy sezon był mocno eksperymentalny, dopiero od drugiego akcja jest ciekawsza i bardziej przekonująca. W pierwszym sezonie najciekawsze były odcinki z tą rudą psychopatką co zabiła brata - szefa firmy, oraz ostatni odcinek z architektem. Co do reszty, to średnio przekonujące motywy i postaci.
Ja lubię Jacka Cassidy bo... nie wiem dlaczego, po prostu. Ma charyzmę ekranową i przykuwa moją uwagę, dlatego często oglądam odcinki z jego udziałem. zresztą trzeba przyznać, ze twórcy mieli nosa do doboru postaci. Poza małymi wyjątkami wszystkie były trafione idealnie
najlepszym z antagonistów jakich widziałem, był Ray Milland w 'zabójcy ze szklarni'. Rewelacyjna rola, i jakże przypominająca jego starszą o 20 lat rolę u Hitchcocka w 'M jak morderstwo'! I ciapowaty inspektor chyba też był inspiracją dla postaci Columbo...
On jeszcze grał w odcinku Pomocna śmierć męża ofiary. Ale jak wspomniałem, Jack Cassidy i Patrick McGoohan to moi ulubieni antagoniści porucznika, chociaż szczerze mówiąc prawie wszyscy byli dobrani "w dechę"!:)
Bardzo fajny. Fajne też było to, że pomimo tylu lat do samego końca trzymali poziom!
Ja skojarzylem dwie role: sekretarka adwokata co zamordowal niewierna zone, oraz kobieta chcaca wrobic meza w morderstwo konkurenta, i organizuje razem z kochankiem- technikiem policyjnym zabojstwo.
Grała jeszcze w odcinku Morderstwo pod szkłem s 7 ep 1 co mordercą był krytyk kulinarny Paul Jerard grany przez francuskiego aktora Luisa Jourduana znanego z Ośmiorniczki.
I świetnie wypadła! Poza tym mam dla niej wielki szacunek, że została z Peterem do końca!
Czy wczoraj naprawdę był ostatni odcinek? :( Btw. bardzo mi się podobał. Kurde, Columbo to solidna firma, nie ma co. Zawsze jest zajebisty :)